O skrzatach i eko sprzątaniu
Często mnie ludzie pytają dla czego robię mydło skoro można je, za grosze kupić w sklepie.
Odpowiedź jest prosta – BO MOGĘ. Tylko tyle? Nie, aż tyle.
Kiedy postanowiłam wprowadzić w swoim domu ideę zero waste intensywnie szukałam sposobu na ograniczenie odpadów. Produkty spożywcze nie stanowiły tak dużego problemu, jak kosmetyki i detergenty. W tamtym czasie na moich łazienkowych pułkach stały:
– 3 różne szampony (mój, męża, dzieci)
– 3 żele pod prysznic
– odżywka do włosów
– pianka do golenia
– płyn do higieny intymnej
– żel do mycia twarzy
– już nie mówiąc o kremach do ciała, twarzy, po goleniu, do demakijażu i całej kolorówce (mimo, że nie jestem z tych co się malują codziennie i te kosmetyki zawsze miałam w minimalnej ilości)…o zgrozo!🤭
Szperając po internetach za sposobem zgrabnego ogarnięcia tego bałaganu trafiłam na mydlanego bloga. Z przepisami! Jarałam się strasznie, bo sposób na zrobienie mydła w domu wyglądał na nieskomplikowany i niskobudżetowy. I jednocześnie bałam się, czy to aby na pewno będzie skuteczne, nie będzie wysuszać i podrażniać.
Zrobiłam pierwsze mydło i to był strzał w 10.🤩 Okazało się, że tonę żeli, pianek i szamponów MOGĘ po prostu zastąpić mydłem. Okazało się, że MOGĘ zrobić kosmetyk bezpieczny, skuteczny i naturalny jednocześnie ograniczając zużycie plastikowych opakowań. No i wreszcie MOGĘ pokazać środkowy palec nieuczciwym producentom kosmetyków o popapranym składzie, bo nie jestem już skazana na ich produkty.💪🌱🌱🌱🌱🌱🌱
Więc robię mydło, bo MOGĘ 😊
A WY, jaki macie patent na ograniczenie plastikowo-kosmetykowego syfu w swojej łazience?
Zainteresowałam Cię? To zapraszam na mojego
1 Comment
Super ! Bardzo fajny pomysł ! Odkąd kupuje od was mydełka i inne produkty tez mam mniej bałaganu i plastiku w łazience ! Przede wszystkim te pojemniki po szmoponach i odzywkach ! Jest jedna mydelniczka na mydełka i tyle ! A efekty są super !